Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna
Strach być Polakiem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> KSIĄŻKI / Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
narodowiec9
Administrator


Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malopolska

PostWysłany: Wto 22:29, 31 Sty 2012    Temat postu: Strach być Polakiem

" Strach być Polakiem " - Henryk Pajak

Strach to czytać


Oszczerczy antypolonizm stanowi integralną składową ofensywy prowadzonej przeciwko wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności Polski. Antypolonizm tej wojny ma także charakter wojny religijnej. „Dziwnym" trafem współczesny antypolonizm i jego nieodłączny antykatolicyzm współbrzmi z całym dwudziestowiecznym antykatolicyzmem światowej masonerii.

Mistrz masońskiej Loży Wielkiego Wschodu Francji — Ragache oznajmił otwarcie, iż głównym przeciwnikiem masonerii jest Kościół katolicki w Polsce dobrze zorganizowany".

Z kolei zastępca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji - Jacque Orefice w wywiadzie dla polskiego pisma //Miliarder" z września 1993 roku powiedział chełpliwie: „Zakaz działalności wolnomularstwa w Polsce oznaczałby dobrowolne wykluczenie się Polski z Rady Europy".

Natomiast Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Giuliano di Bernardo zanotował dla potrzeb konferencji masońskiej w marcu 1992 roku/ w związku z zadaniami masonerii w Europie Wschodniej: „Konkurencja tylko z Kościołem Katolickim, wobec innych religii wzajemny szacunek."


Jeżeli do obsesyjnych oskarżeń o "antysemityzm" zdążyło się już przyzwyczaić kilka kolejnych pokoleń Polaków - w tym również pokolenie którego około 120 000 przedstawicieli przypłaciło życiem za ratowanie około 300 000 Żydów - to kampania oskarżania Polaków o współudział w hitlerowskiej eksterminacji Żydów jest wręcz zbrodnią propagandową w tej krucjacie przeciwko katolickiej Polsce: ekstremalną, przestępczą w literze prawa międzynarodowego — formą syjonistycznego antypolonizmu.

Ta jarmarczna metoda znana pod nazwą „Łapaj złodzieja" zaczęła zbierać swoje brudne owoce już natychmiast po zakończeniu działań wojennych, ale z biegiem lat przybierała na sile powszechności a zwłaszcza na bezczelności w zmyślaniu oskarżeń. Jak na dany znak kampania ta przelała się ze Stanów Zjednoczonych do Kanady, Europy Zachodniej a nawet do Australii - by już nie wspominać o Izraelu, gdzie tej kampanii nadano formy niemal urzędowe, administracyjne, włącznie z maniakalnymi oskarżeniami ze strony przedstawicieli żydowskiego rządu i Knesetu.

Co trzeci dorosły mieszkaniec Izraela zna język polski, wraz z nim rzeczywista prawdę o niemieckim holokauście dokonanym na Żydach. Wielu zna też i pamięta własne zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu w ramach sowiecko-żydowskiej eksterminacji polskiego powojennego ruchu oporu.

Zbrodniarze polskiego stalinizmu masowo emigrowali na zachód, głównie do Izraela, aby stamtąd kontynuować swoją wojnę z polskością.


Przejdźmy do przykładów tej zmasowanej, międzynarodowej krucjaty.



„News Chronicles", 10 grudnia 1945 roku:

„Wyzwolone z koncentracyjnych obozów niedobitki powróciły do swych domów w Lublinie, Łodzi, Radomiu oraz innych polskich miast, które tętniły żydowskim życiem. Obecnie ci Żydzi są znów w Berlinie. Terror który usunął ich z Polski, nie jest wywołany przez Polski rząd w Warszawie. Wywołany jest on przez wrogów tego rządu (...) Dla polskich Żydów, a jest ich 80 000 z przedwojennych 3 000 000, literki „AK" maja dziś to samo straszliwe znaczenie co niegdyś SS. AK jest podziemną organizacją wojskową która nawet przed wyzwoleniem Polski konkurowała z nazistowskim SS w dziele eksterminacji Żydów i wobec której, według uchodźców, których widziałem dzisiaj, rząd warszawski jest całkowicie bezsilny (...). W Łodzi przed 8 dniami Armia Krajowa oczyściła ulice, wywlokła małżeństwo żydowskie i obcięła im głowy siekierą. O tym wypadku opowiadał mi młody Żyd Chaim Kornfild z Białej Podlaskiej koło Lublina."



„Kurier Szczeciński" z 13-14 X 1946 r.:

„Plany sztabu Andersa w stosunku do Żydów: syjonistyczna prasa francuska podaje artykuł jednego z dziennikarzy francuskich, który uzyskał jako Anglik dostęp do jednego z asów andersowskiej «szóstki» (wywiadu - H.P.) niejakiego kpt. «Janka». Kpt «Janek» poinformował angielskich przyjaciół, że sztab gen. Andersa opracował plan wymordowania wszystkich Żydów w Polsce."



Bernard Mark, dyr. Żydowskiego Instytutu Historycznego, w książce „Powstanie w getcie warszawskim ..." W-wa 1953:

"Oddział NSZ ze Starego Miasta zamordował podczas powstania na Długiej 15, grupę 30 Żydów, którzy przechowywali się tam przez cały czas wojny i teraz wyszli. (...) Reakcyjne grupy NSZ-owskie od pierwszej chwili zaczęły mordować tych ludzi, ocalałych z pogromu hitlerowskiego."



Piotr Jaroszewicz, generał, późniejszy premier PRL, we wstępie do książki H. Baczko pt.: „Osiem dni na lewym brzegu", (Warszawa 1950 r.):

„Plan powstania został uzgodniony z wywiadem hitlerowskim. Pertraktowali z nim konkretnie w tej sprawie przedstawiciele Komendy Głównej AK korzystając z kontaktu, który z gestapo i wywiadem niemieckim stale utrzymywał Bór-Komorowski i jego otoczenie."



„Po prostu" (24 III 1957), artykuł pt.: "Exodus czy emigracja?"

„Polskę zalewa fala antysemityzmu, którym zarażona jest, lub ulega mu, większość społeczeństwa polskiego; czynniki oficjalne temu nic nie przeciwdziałają, a wprost przeciwnie/ same również stosują praktyki dyskryminacyjne; w tych warunkach w skutek prześladowań rasowych/ ludzie pochodzenia żydowskiego zmuszeni są do opuszczenia kraju".


Z nakazu ówczesnego szefa GZP WP gen. Neugebauera vel Zarzyckiego, w 1957 r. wydano broszurę o polskim antysemityzmie. Przedrukowano tam szkic J. Marchlewskiego pt.: „Antysemityzm a robotnicy", Orzeszkowej: "O Żydach i kwestii żydowskiej", Tuwima "My Żydzi Polscy" oraz paszkwil z "Po prostu" autorstwa J. Ambroziewicza, E. Gonczarskiego i J. Olszewskiego.


„Po prostu" z 13.1,1957 r., A. Hołda w artykule: „Ucieczka z ziemi obiecanej?" pisze z całą powagą o horrendalnej masakrze (ukamienowaniu) jakichś Żydów przez Polaków, o "cięciu ich po twarzy, opluwaniu, wypalaniu oczu, wybijaniu okien". Trudno się nawet dziwić i oburzać na tę służebną kampanię antypolską pisma "Po prostu", powstałego na fali „odnowy" po Październiku 1956 roku. Jeden z ówczesnych bywalców tego pisma powiedział szczerze, iż w „Po prostu" pracowali sami Żydzi, „no, może poza sprzątaczką!"


„Dowar" - izraelski dziennik z 25. II. 1958 roku/ piórem Chaima Jaari:

„Ziemia polska stała się szubienicą dla Żydów. A czy przypadkowo Polska została wybrana przez Hitlera do tego wzniosłego zadania? Czy nie wpłynął na jego decyzję fakt/ że w tamtych latach była Polska zalana falą zatrutego antysemityzmu?"


„Kornes" - izraelskie czasopismo z 1958 roku:

„Obozy śmierci nie mogły się utrzymać w żadnym innym kraju, tylko w Polsce, która podtrzymuje tradycje setek lat antysemityzmu. (...) Polacy chcieliby/ aby świat zapomniał o ich obojętności wobec milionów narodów. Lecz sumienie będzie ich niepokoiło w ciągu setek lat."


„Lecte Na j es" - izraelski dziennik ze stycznia 1961 roku:

„My również nie zapominamy owych polskich ciemnych bestii które pomagały niemieckim mordercom. Już dawno faszyści polscy przygotowywali się do tych «akcji»".



„Lecte N a j es", w innym artykule z tegoż roku:

„Polska stała się ośrodkiem niemieckich fabryk śmierci przy współpracy polskich mas/ które wołały/ że palą pluskwy w czasie gdy paliło się warszawskie getto."



Czesław Miłosz, noblista, w wierszu „Campo di Fiori":

W Warszawie przy karuzeli,
Przy dźwiękach skocznej muzyki,
Salwy za murem getta
Głuszyła skoczna muzyka.



Jan Błoński - literacki krytyk polskojęzyczny; w artykule "Biedni Polacy patrzą na getto"; „Tyg. Powsz." 1987 i Wyd. Literackie 1994:

„(...) wyście pomagali zabijać"



Adam Schaff, wybitny budowniczy stalinizmu w powojennej nauce i jej strukturach administracyjnych, w pryncypialnej książce pt: „Marksizm a jednostka ludzka" (wydanej w 1965 roku), stwierdza iż polski antysemityzm „jest to typowa dla tych krajów forma rasizmu/ jest ona historycznie zakorzeniona, posiada zawsze ultra-reakcyjne implikacje polityczne (...) hańbi nie fakt istnienia tego zjawiska, którego nie da się ukryć/ gdyż przybiera niekiedy powszechnie wiadome formy, lecz brak walki z nim".



Max Dimont, w książce: „Żydzi, Bóg/ historia" (wyd. Nowy Jork 1962 r.):

„Postępek Polski był najbardziej haniebny. Bez protestu wydała ona Niemcom 2 800 000 swoich Żydów."



Światowy Kongres Żydów, w broszurze z 1963 roku:

„Policja polska aktywnie pomagała w dławieniu powstania. Emigracyjny rząd polski czekał aż do 18 maja 1943 roku z apelem do ludności polskiej o pomoc dla walczących. Młodzi Polacy, należący często do ruchu oporu, pozwalali Żydom uciekać przez kanały tylko w wypadku, gdy otrzymali za to opłatę 10 000 złotych od osoby."



„Detroit News", 30.Y.1965 r.:

„Nawet jeżeli udałoby się uciec z getta do lasów, Polacy i tak by zabili ciebie".



„Time", 10. V. 1993 r.: Pisze, że w czasie Drugiej Wojny Światowej wielu Polaków służyło w Waffen SS.



„The Jewish Times", Toronto, 28.IX.1989 r.:

„Z pewnością są przyzwoici Polacy. Mówię jednak o większości, która przyzwoita nie jest, po co tam w ogóle wracać. Pomagamy budować przemysł, który pozwolił Hitlerowi zbudować krematoria na swej ziemi. Polacy robią pieniądze na żydowskiej krwi."



„New York Times", 23.X.1965 r.:

„Żydzi, którzy zginęli w getcie, żyli przedtem w dusznych oparach polskiego antysemityzmu (...) Polska jest dziwnym krajem schizofrenicznym (...) W Warszawie/ we Lwowie i w Krakowie polskie gangi „Łowców Żydów" buszowały po ulicach oddając w ręce Gestapo te bezbronne ofiary, które nie były w stanie zapłacić okupu."



„Maariv" - dziennik izraelski z 17.XI.1967 r.:

„Nie jest to sprawa przypadku, że Hitler obrał Polskę do utworzenia w niej centrum zagłady żydostwa europejskiego. Wiedział on, że znajdzie tam dogodną po temu atmosferę. Nie jest też przypadkiem/ że ze wszystkich krajów Bloku Wschodniego, Polska wyróżnia się i kroczy na czele antysemityzmu. Bo też jest to kraj, w którym antysemityzm stał się nieodłączną częścią krajobrazu."


„Der Ausweig", 1967 r.:

„Liczba uratowanych Żydów jest zdecydowanie znikoma w porównaniu z ilością Żydów, którzy mogli uciec z obozów koncentracyjnych i gett/ gdyż ci/ którym udało się uciec/ byli chwytani przez polską ludność i przekazywani Niemcom."



Menahem Begin, przed wojną członek powstałej w Polsce (w 1936 r.) „Nowej Organizacji Syjonistycznej" (NOS), już jako minister rządu Izraela, 19 marca 1968 roku zarzucił narodowi polskiemu:

"w czasie ostatniej wojny wśród milionów Żydów wymordowanych przez faszystów, wielu ginęło na skutek wspólnictwa znacznej części ludności polskiej".



Menahem Begin, już jako premier Izraela, w maju 1979 roku w wywiadzie dla telewizji holenderskiej, wystrzelił oszczerstwem nadającym się do księgi absurdu i kłamstwa:

„Spośród 30 milionów Polaków, może stu pomagało Żydom. To dziesiątki tysięcy katolickich księży w Polsce nie uratowało żadnego żydowskiego życia, mimo tego, co w Nowym Testamencie jest napisane o miłości bliźniego - odpisane ze Starego Testamentu, ale jest. Nie pomogli nam, z wyjątkiem jednostek „sprawiedliwych pośród narodów", dla upamiętnienia których zasadziliśmy drzewa. Wszystkie obozy śmierci znajdowały się też na polskiej ziemi. Nigdy nie pojadę do Polski, nigdy też do Niemiec."



Icchak Szamir, jako premier Izraela powiedział dziesięć lat później, że

„Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".



„Jewish New" (USA) z 19.IV.1963 r. obwieścił:

„W ciągu całego okresu bohaterskiej walki w getcie, dobrze uzbrojone podziemie polskie nie uczyniło żadnej próby pomocy, czy nawet gestu pomocy."



„Haareed" - dziennik izraelski z 23.VII.1963 roku/ ustami Elia-na Salpetera obwieścił:

„Emigracyjny rząd polski w Londynie wydał latem 1943 r. dyrektywy dla wojska polskiego w podziemiu, aby to wojsko walczyło z bronią przeciwko partyzantom żydowskim i w tym celu współpracowało podziemne wojsko polskie z Gestapo."



Martin Buber, niemiecki socjolog żydowskiego pochodzenia, oznajmił w 1963 roku, jednym zdaniem przenosząc hitlerowski rasizm na Polaków:

"Elementarną nienawiść do Żydów, ten wybuch z głębi jaźni widziałem w Polsce, lecz nigdy w Niemczech".



Szostak - polski Żyd, już jako poseł w izraelskim Knesecie, w marcu 1968 roku grzmiał w Knesiecie o Polsce jako kraju „klasycznego" antysemityzmu:

„Trudno zrozumieć, jak w ogóle mogą jeszcze nasi bracia stąpać po nieczystej ziemi polskiej."



C. Cymerman, poseł Knesetu, także wychowany na polskim chlebie, zapewniał izraelskich parlamentarzystów, iż polski antysemityzm ma cechy najbardziej mrocznych okresów w historii.



„Manchete" - brazylijski dziennik z 9.XII.1978 roku, publikując wspomnienia Żyda z Kraśnika, raczy brazylijskich czytelników taką oto dawką polskiego antysemityzmu:

„W 1944 roku przeniesiono mnie do obozu w Kraśniku. Ważyłem 35 kilo. W tym obozie była próba powstania/ ale był donos. Piętnastu więźniów, którzy zbiegli, zabili partyzanci nazistowscy z AK."



„The Tablet" z 3. VIII. 1973 r. Ignat Bubis, obecny przywódca Żydów niemieckich, który epokę „nazistowską" przeżył w Polsce) powiedział w wywiadzie o Polsce:

„To jedyny kraj, gdzie istnieje jeszcze „chrześcijański antysemityzm".



I. Iserles - były sędzia Sądu Najwyższego PRL i redaktor „Prawa i Życia", po wyjeździe do Izraela oznajmił:

„Za okupacji gros narodu polskiego żyło ze szmalcownictwa."


Jerzy Lewinkopf vel Kosiński, polski Żyd, literat, na zachodzie obsypany wszelkimi możliwymi nagrodami poza nagrodą Nobla, w kloacznej niby powieści pt: „Malowany ptak", w „podziękowaniu" za uratowanie mu życia przez polskich wieśniaków, przedstawił ich jako kłębowisko sadyzmu, zbrodni, sodomii, gwałtu, kazirodztwa, tortur. Z kolei książkę Joanny Siedleckiej demaskującej to haniebne oszustwo, polskojęzyczna prasa i polskojęzyczni „krytycy" obrzucili błotem pomówień i szyderstwami.


O. Pinkus - autor książki pt.: „Dom popiołów", opublikowanej w 1964 roku w Izraelu, także szkaluje Polaków i polski „antysemityzm".
11


Do oszczerstw pod adresem Polaków dołączają: pisarz S. Wygodzki, dziennikarz J. Muszkat-Jotem, literat A. Donat ("Krok do całopalenia", USA 1964 r.), J. Grynberg - były aktor Teatr Żydowskiego i autor książki pt.: „Wojna żydowska", wydani w Nowym. Jorku w 1968 roku.



Eli Wieści, recenzując książkę O. Pinkusa "Dom popiołów" w piśmie: „Times Book Review" (6.IX.1964 r.) pisał:

„Armia Krajowa, która prowadziła bohaterskie napady na oki pacyjną armię niemiecką, z dumą dogadzała sobie na boku pol( waniem na Żydów (...) Te resztki Żydów, które się ukrywały, miał więcej powodów do obawiania się dzielnych polskich patriotóy niż samych Niemców."



Hershel Schechter, podczas antypolskiej demonstracji prze gmachem ONZ 20 marca 1968 roku, zmontowanej przez największe organizacje żydowskie w USA dla poparcia żydowskiego „Marca 68" w Polsce - wołał, iż rząd polski daje wyraz polskiemu antysemityzmowi, starszemu od antysemityzmu hitlerowskiego.


„La Tribune" - paryski dwutygodnik prowadzony przez rabina J, Grunwalda, pisał 5 kwietnia 1968 roku:

„Oświęcim mógł istnieć bez względu na ustrój, tylko w kraji którego cała ludność żywiła większą nienawiść do Żydów, niż d obcych okupantów, jakimi by oni nie byli."


Konstanty Gebert (Dawid Warszawski), we wrześniu 1989 rok w jednym z amerykańskich pism informował czytelników o „(...) antysemickiej homilii prymasa Glempa, którą obserwatorzy upatruja jako krok w stronę utworzenia ruchu nacjonalistycznego".


A. M. Dershowitz w swym „bestsellerze" pt. „Chutzpah opublikowanym w 1991 roku stwierdza:

„Czego nie dokonała armia nazistowska - uczynienia Polski. wolnej od Żydów - udało się dokończyć Polakom. O polskim współudziale nie dowiesz się zwiedzając muzeum."



„Messanger" - pismo żydomasońskiej elitarnej organizacji syjonistycznej - B-nai-B-rith, donosiło:

„Polacy wymordowali większość Żydów."



Fohman — dyrektor B-nai-B-rith, w 1993 roku wydał broszurę poświęconą ratowaniu Żydów duńskich, gdzie świat dowiedział się:

"Tam gdzie się urodziłem, w Polsce, Żydzi nie mieli tyle szczęścia. Pięćdziesiąt lat temu polski rząd nie powstrzymał metodycznej likwidacji żydowskiej społeczności w Polsce"


„The Christian News" (14.XI.1994 r.) w związku z opublikowaną w USA książką amerykańskiego dziennikarza Johna Sacka:

„The Wrath of Solomon" - o powojennym obozie zagłady Niemców, Ślązaków, folksdojczów w Świętochłowicach na Śląsku — pisze o polskim holokauście na Niemcach. Jak wiadomo, zwyrodniałym sadystą i mordercą uwięzionych był komendant obozu Żyd Salomon Morel.

John Sack w innej książce: „Oko za oko" dokumentuje zemstę Żydów na Niemcach w kilku innych obozach w latach 1945-1949.



„Prentice Hali" - wydawnictwo amerykańskie, w opublikowanym w 1993 roku „Przewodniku po Polsce" tak oto bilansuje postawy Polaków:

„W pierwszych latach rządów Solidarności, antysemityzm zbierał absolutnie identyczne ofiary, co podczas kampanii reżimowej w 1948 r."


„Times" (Londyn), z 7 czerwca 1994 roku, zamieścił recenzję książki angielskiego historyka o polskim rządzie emigracyjnym czasu wojny. Autor książki i jej recenzent zgodnie podkreślali, że nasz rząd był przesiąknięty antysemityzmem i starał się ukryć przed światem to, co hitlerowcy czynią z Żydami w okupowanej Polsce! Nadesłane przez dr Józefa Garlińskiego sprostowanie, redakcja odrzuciła jako „rasistowskie"!

Znamienne było przy tym milczenie Jana Karskiego, który z narażeniem życia przewiózł na Zachód obszerny raport podziemia o zagładzie Żydów.

Jan Karski, wraz z Janem Nowakiem Jeziorańskim - od dziesięcioleci będącym służalczą tubą żydowskiego lobby z USA, w listopadzie 1990 roku wystosowali wspólną tzw. „Odezwę dwóch emisariuszy" w sprawie odradzającego się antysemityzmu w Polsce. Czytamy tam:

„Cóż możemy powiedzieć działaczowi żydowskiemu, który do Polaków odnosił się życzliwie, a który teraz postanowił odwiedzić swoje rodzinne miasto (...) odczytuje na murach napisy po polsku „Żydzi do gazu" i po niemiecku „Jude raus". Czyz można się dziwić, że ten człowiek przecierając oczy ze zdumieniem
pyta samego siebie, czy znalazł się w wyzwolonej Polsce czy w hitlerowskiej Rzeszy."



Film „Lista Schindlera" zostaje obsypany licznymi nagrodam filmowymi. W jednym z antypolskich wątków tego filmu przed stawiony jest obóz w Płaszowie, gdzie strażnik w esesmańskin mundurze mówi płynną polszczyzną.

„Wprost" (11.XII.1994) piórem Aliny Natanson-Grabowskiej zaatakowało książkę Petera Rainy: „Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego ...

" w której autor na podstawie tajnych dokumentóv MSW wykazał, że była to żydowska zemsta na nieletnim synku Bolesława Piaseckiego, założyciela PAX, pouczył autora książki, że „propagowanie antysemityzmu jest w oczach Kościoła ciężkim grzechem".


Tak więc pisanie prawdy jest antysemityzmem, a ten - grzechem.


W lipcu 1994 roku, z okazji półwiecza wybuchu Powstania Warszawskiego, zachodnie media nagminnie utożsamiały to powstanie z powstaniem w żydowskim getcie. Takie „pomyłki" zdarzyły się agencji Reutera, kanadyjskiemu „The Guardian" (kilk razy!), stacji telewizyjnej NBC, sieci „Euronews".

Ta ostatnia poinformowała ludzkość, iż trwające 63 dni powstanie w getcie zakończyło się śmiercią ponad 200 000 Żydów polskich.



N. F. Cantor - profesor historii, socjologii, literatury porównawczej i czego tam jeszcze na New York University, w książce „The History of the Jews", wydanej w 1994 roku/ odkrywał:

„Polscy katolicy tysiącami uczestniczyli w obsłudze obozóv koncentracyjnych i plutonów egzekucyjnych (...) Wojująca katolicka nienawiść wobec Żydów ukształtowana wcześniej, w XIX wieku była inspiracją austriackiego i polskiego uczestnictwa w ludobóstwie."



„Time Life" - wydawca (w 1994 roku) „Atlasu II Wojny Światowej" Armię Krajową nazywa organizacją komunistyczną.



„II Tempo" - włoski dziennik, z 8. V. 1995 roku:

"Polacy zrobili niewiele, aby przeciwstawić się Hitlerowi, a kiedy Żydzi w Getcie Warszawskim rozpoczęli powstanie, Polacy zostawili ich samych"



„The Montreal Gazette" oraz „The Edmonton Journal" z okazji wyzwolenia obozu Auschwitz, zamieściły (28.1.1995 roku), przedwojenną mapkę Polski z lokalizacją obozów zagłady i podpisem: „Główne polskie obozy śmierci".



„The Canadian Jewish News", pisząc o Żydzie uratowanym z holokaustu, informuje:

„(...) Jest honorowym przewodniczącym stowarzyszenia nielicznych dzieci uratowanych z nazistowsko-polskich obozów śmierci."



„The Canberra Times" (Australia), zapewnia czytelników, że to Polacy wymordowali trzy miliony Żydów. Z okazji wizyty prezydenta L. Wałęsy w Izraelu w 1991 roku, radio, telewizja i prasa australijska zgodnym chórem zarzucały Polakom wymordowanie Żydów w "polskich obozach śmierci", za co rzekomo właśnie miał przepraszać Żydów polski prezydent. Podczas całej wizyty Wałęsy w Izraelu, nigdy i nigdzie w prasie, radio i telewizji australijskiej nie wspomniano o Niemcach, tak jakby Polacy zgładzili ich razem z Żydami i sami pozostali na placu rzezi. Syn jednego z polskich dziennikarzy wrócił ze szkoły skarżąc się w domu, że koledzy wypominali mu, iż Polacy „wymordowali trzy miliony Żydów".


„Los Angeles Times" w kolumnie listów od czytelników, z 9.X.1994 roku:

„W jaki sposób Polacy potrafili wyszukać 3/1 min Żydów, by przekazać ich nazistom i współdziałać w ich systematycznym mordowaniu? - pisze pierwszy czytelnik,

a drugi zapytuje:
„Czy Polacy nie mają dość problemów z zarządzaniem swoim krajem, by poświęcać tyle energii dla demonstrowania antysemityzmu?"


Organizatorzy międzynarodowej konferencji na temat holokaustu dzieci żydowskich, które zdołały się uratować — zakazali eksponowania angielskiego wydania książki J. Tomaszewskiego pt.: „Ratowanie Żydów w Polsce w czasie II wojny światowej".


„The Pilot" - oficjalny biuletyn katolickiej archidiecezji w Bostonie, w dniu 16.IX.1994 roku zamieścił zdjęcie z imprezy poświęconej holokaustowi. Podpis pod jednym ze zdjęć:

„Irena Weiss z Waszyngtonu opowiada historię lat przeżytych w polskim obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie."


„Museum of Tolerance" w Los Angeles (6.VI.1994 r.) - przewodniczka mówiła do zwiedzających dzieci i dorosłych, że „Polacy i Węgrzy byli gorsi od Niemców".


"News Worid Report" w maju 1994 r. donosił, iż plaży Omaha podczas wojny broniła 716 dywizja sformowana z Polaków i innych najemników.


„Nazi Germany" - to tytuł podręcznika licealnego wydanego w 1986 roku w Kanadzie. Pomieszczono w nim zdjęcia wiwatujących tłumów w Gdańsku, z podpisem: „Niektórzy Polacy witali nazistów z entuzjazmem".

Polacy zgłosili protest do ministerstwa edukacji stanu Ontario. W następnym wydaniu podpis mówił już o "entuzjazmie niemieckojęzycznych mieszkańców".



„Sturges Publishing" - to wydana w Kanadzie katolicka publikacja o Europie Wschodniej (1993 rok), gdzie czytamy:

„Armia Krajowa (Home Army), była polską antykomunistyczną armią, która walczyła u boku Niemców przeciw Rosjanom w II wojnie światowej."



„The Toronto Star" - poczytny dziennik kanadyjski, 27 marca 1994 roku w tekście autorstwa A. Kendala oznajmia, iż dla Niemców zbędne było polskie SS - wystarczyła Armia Krajowa, denuncjująca lub sama mordująca Żydów. Ponadto rząd polski na uchodźtwie celowo opóźniał przekazanie na zachód informacji o okrucieństwach popełnianych na Żydach. Powstanie w getcie trwało dłużej niż powstanie warszawskie. Ta wiązanka monstrualnych obelg i fałszerstw stała się tematem specjalnej konferencji prasowej władz Kongresu Polonii Kanadyjskiej.

Opublikowano także liczący ponad 20 stronic raport o antypolskich fobiach w Kanadzie.

Autorka Irena Tomaszewska stwierdziła, że "efektem fałszowania historii jest stopniowe przesuwanie odpowiedzialności za ludobójstwo na Żydach z nazistów niemieckich na Polaków. Coraz częściej przedstawia się Polskę jako kolaboranta Niemców."



„Newsweek" - w rubryce z 26.VI.1993 r. napisał, że warszawskie getto

„... powstało w 1943 roku dla odizolowania, a w końcu wyeliminowania pół miliona Polaków".



„Los Angeles Times", z 26.XII.1993 roku:,«Lista Schindlera», «Holocaust», «Shoah», «Przeżyłam Oświecim" i inne filmy ukazały, jak Niemcy, Austriacy, Polacy i inni, torturowali i wymordowali 6 milionów Żydów podczas II Wojny Światowej.


„The Jewish Press": - główny rabin Izraela - Meir Lau oznajmił (13.VIII.1993 r.):

„Weźmy na przykład tak duży kraj jak Polska przed II Wojną Światową. Żydzi uczynili go owocnym, zamienili w kwitnący kraj, z żywotną ekonomią, przemysłem i rolnictwem. A spójrzmy na ten kraj teraz, po II Wojnie Światowej, gdy 6 min Żydów opuściło go. Jest wyspą zniszczenia, krajem upadającym pod każdym względem, w ekonomii/ w przemyśle, również w sprawach społecznych. Tym niemniej wielu Polaków współpracowało z nazistami w likwidowaniu narodu żydowskiego, przed czym chroń nas Boże. Sześć największych obozów zagłady zlokalizowanych było na terenie Polski. Oni wiedzieli/ że utrata Żydów wiele ich będzie kosztować. To jednak ich nie powstrzymało. Bo taka jest natura antysemityzmu - zniszczyć naród żydowski, zamiast korzystać z niego."


Miesiąc później, tenże rabin Meir Lau, złożył wizytę Janowi Pawłowi Drugiemu.



T. Klein - przedstawiciel tzw. "strony żydowskiej", który wraz z kardynałem Lustigerem wymusił na Episkopacie Polski zgodę na eksmisję klasztoru karmelitanek z obrzeży obozu koncentracyjnego Auschwitz:

„Polacy i Kościół polski ponoszą główną winę za wszystkie nieszczęścia, jakie kiedykolwiek a szczególnie podczas wojny 1939-1945 spadły na Żydów" (wg: T. Klein: „L^affaire du Carmel d'Au-schwitz").



„The Jewish Press", w ramach międzynarodowego rejwachu wokół klasztoru Karmelitanek w Auschwitz:

„Wszyscy wiemy, że Auschwitz, to nie był ani początek ani koniec polskiego antysemityzmu. Polacy zawsze nienawidzili Żydów. Teraz oczywiście obwiniają nazistów, ale jest przecież dobrze znanym faktem, że naziści nie mogli zbudować Auschwitz, ani Treblinki ani Sobiboru (...) pamiętajmy o tym, kto za to był odpowiedzialny: Polacy."


Yitzhak Zuckerman, w książce: „A Surplus of Memory: Chronicie of the Warsaw Ghetto Uprising", Los Angeles 1993 rok, s. 479:

„Wielu Żydów zostało zamordowanych przez żołnierzy AK nawet w naszym sąsiedztwie."




Shmuel Krakowski, z Instytutu Yad Vashem w książce: „The War of the Dodmed. Jewish Armed Resistance in Poland 1942-1944" (New York - London/ 1994 rok) nie szczędzi Polakom oszczerstw o współudziale w holokauście.



Reuben Ainsztein, w książce: „Jewish Resistance in Nazi Oc-cupied Eastern Europę ...'", London 1974, s. 676:

„Wielu z polskich nazistów/ to byli polscy oficerowie i jako takim dano im dowództwo nad oddziałami Armii Krajowej, gdzie robili wszystko, aby zintensyfikować antyżydowską nienawiść ..."



„Gazeta Wyborcza" z 15.XII.1993 roku, w artykule kierownika działu kulturalnego „GW" - Michała Cichego, w recenzji z pamiętników żydowskiego policjanta z getta warszawskiego:

„Przetrwał nawet Powstanie Warszawskie, kiedy AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta."



„Gazeta Wyborcza": słynny, oszczerczy artykuł-rzeka Michała Cichego: "Polacy - Żydzi: czarne karty Powstania" (29-30.1.1994 r.), który doczekał się, specjalnie temu stekowi oszczerstw poświęconej książki Leszka Żebrowskiego pt: „Paszkwil Wyborczej".



Bolesław Sulik - syn Nikodema, generała z Armii gen. W. Andersa, który w 1946 r. wyjechał do ojca na zachód jako Żyd Jakub Sztejnberg - po latach, w niewydarzonych filmach: „Zmagania o Polskę", „W Solidarności" - wyszydza Polaków i Polskę, natomiast w cyklu reportarzy telewizyjnych na zachodzie, Polaków przedstawia jako antysemitów i kołtunów...


N. Blumental i Kernisch (Abel Kainer), w książce wydanej w Jerozolimie: „Ruch oporu i powstanie w getcie warszawskim", nie szczędzi Polakom, zarówno akowcom jak i ludności cywilnej, zarzutów o bierność, także o współudział w mordowaniu outsiderów.



Stanisław Krajewski, prawnuk A. Warskiego, przedstawiciel polskich Żydów w amerykańskim Kongresie Żydów, w tzw. „Raporcie z Polski" (maj 1994) informuje amerykańskich Żydów:

„Artykuł (Michała Cichego o powstaniu - aut.) wzniecił furię, ponieważ powstanie zajmuje szczególne miejsce pośród największych świętości w polskiej świadomości (...) Wielu ludzi po prostu nie wierzyło, że święci bojownicy mogli zabić niewinnych Żydów."



M. Goidsztejn - przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego oznajmia, że w Polsce utwierdza się niesłuszne mniemanie, iż ofiary Oświęcimia były Polakami nieżydowskiego pochodzenia, a o Marcu 1968 r. stwierdza, iż antysemicka kampania wygnała wówczas z Polski 100 tysięcy Żydów, którzy "zdecydowali się odbudować po wojnie Polskę z ruin".

W istocie wyjechało 11 000 osób, wśród nich najwięksi zbrodniarze stalinowskiego terroru i dygnitarze ze wszystkich kluczowych stanowisk w partii, wojsku, Bezpiece (UB), administracji, a co gorsze - wywiadzie i kontrwywiadzie.



Icchak Rubin, w książce "Żydzi w Łodzi pod niemiecką okupacją 1939-1945", będącej rozszerzoną wersją pracy doktorskiej obronionej w 1966 roku na UMK w Toruniu, a opublikowanej w 1988 roku.

Cytujemy z książki Leszka Żebrowskiego: "Paszkwil Wyborczej":

"Ten los Żydom zgotował świat, gojski świat! I niechaj żaden goj, ani z tych, którzy „nie zauważyli" tego i nie zauważają, ani z tych, co byli i są „neutralni" lub obojętni, ani wreszcie z tych, którzy prawdę o tym ukrywali i ukrywają, zafałszowali i nadal fałszują, niechaj nikt z nich nie umywa od tego swych rąk, potwierdzi tylko, że ma je nieczyste.

Stosunek Polski Podziemnej i całej prawie ludności polskiej do Żydów powodował, że getto i obóz pracy lub obóz koncentracyjny, były jedynymi miejscami na świecie, które dawały Żydom nikłą nadzieję i szansę na przetrwanie

... A po wyzwoleniu od trzeciej dekady lipca 1944 r., kiedy zaczęli powracać z obozów i ZSRR żydowscy niedobitkowie, ujawnili się uratowani przez Polaków i zakonspirowani Żydzi, po całej Polsce rozlała się fala masowych mordów i pogromów antyżydowskich ... Byli to zwyczajni ludzie, których zabijano tylko dlatego, że byli Żydami i ośmielili się wrócić do swojego kraju. Żadne polskie miasto nie było wolne od takich wydarzeń. Wśród ofiar znajdował się Leon Felhender, jeden z dwóch ocalałych organizatorów i przywódców powstania w obozie zagłady w Sobiborze, i Chaim Hirszman, jeden z dwóch, którzy wyszli żywi z Bełżca. A przecież w drugiej połowie 1947 r. i w 1948 r. mordowano dalej Żydów w Polsce ...

A mordercami w Polsce nie były SA i SS, lecz AK i specjalnie utworzone dla działalności terrorystyczno-dywersyjnej, dyrygowane z Londynu antysowieckie i antyżydowskie organizacje „Nie" i WiN", pod wodzą generałów Okulickiego i E. Fieldorfa, pułkowników Rzepeckiego/ Franciszka Niepokólczyckiego/ Janusza Bokszczanina i innych elitarnych oficerów przedwojennego Wojska Polskiego, oraz inne bandy morderców, tzw. dzikie."




Przypadkowo, na zasadzie „góra z górą się nie zejdzie ale człowiek z człowiekiem zawsze" mamy okazję do przyjrzenia się sylwetce Chaima Hirszmana - uciekiniera z getta bełżeckiego, którego potem, już na wolności, zamordowali „zoologiczni antysemici". Oto szczegóły, które zamieściłem w książce mojego autorstwa pt:
Konspiracja młodzieży szkolnej 1945-1955, wyd. Retro 1994 r./ s. 130-131:

"Chaim Hirszman (w spolszczeniu: Henryk Hirszman), był szczególnie aktywnym i groźnym funkcjonariuszem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa w Lublinie. W oddziale WiN dowodzonym przez Hieronima Dekutowskiego ps. "Zapora" (ujętym i straconym wraz z pięcioma innymi oficerami), zapadła decyzja o likwidacji tego groźnego zbira z UB. Zadanie to powierzono członkom młodzieżowej tajnej organizacji pod nazwą „Tajna Organizacja Wojskowa", założonej przez grupę uczniów liceum im. St. Staszica w Lublinie. Oto zeznanie aresztowanego potem przywódcy organizacji - Jerzego Fryze, skazanego na karę śmierci i ułaskawionego na dożywocie, znajdujące się w aktach rozprawy członków organizacji, sygn. Sr 762/1946:

„Ja brałem udział w zabójstwie Hirszmana Henryka, zam. Lublin, ul. Górna 9. Było to w drugiej połowie marca 1946 r. W zabójstwie brał też udział mój dowódca Wołodkiewicz Edmund ps. "Wlodek". Był z nami Misiak Zdzisław i Złotowski ... We trzech weszliśmy do mieszkania Hirszmana Henryka, pierwszy wszedłem ja i krzyknąłem: "Ręce do góry!" Hirszman Henryk rąk do góry nie podniósł, tylko sięgnął ręką do kieszeni, więc ja wtedy strzeliłem z pistoletu typu parabellum, trafiając go w żołądek. I sami zbiegliśmy, każdy z nas udał się do domu ..."



Kielecki pogrom Żydów z lipca 1946 roku - koronny zarzut owych „pogromów", został z premedytacją zaprogramowany przez Żydów z MBP, celem wygrania dwóch atutów: wytworzenia w opinii świata zachodniego przekonania, iż podziemie zbrojne jest zbrodniczo antyżydowskie, a po drugie, celem przyspieszenia ewakuacji Żydów napływających z ZSRR, do emigracji na tereny Palestyny.

Cel został osiągnięty, tylko skutki przeszły oczekiwania prowokatorów - w rozruchach zginęło aż 40 osób, a to dzięki równie zbrodniczej bierności potężnych sił Bezpieki, MO, wojska, które pozwoliły prowokatorom bezkarnie zabijać Żydów przez niemal cały dzień. Gdyby to był np. atak oddziałów podziemia na siedzibę UB czy MO lub władz, w ciągu godziny napastnicy zostaliby otoczeni i wybici do nogi.

Podobna prowokacja miała miejsce, w krótkich odstępach czasu, w Krakowie a przedtem w Rzeszowie. Chodziło m.in. o szybką ewakuację do Palestyny ponad ćwierć miliona Żydów sowieckich, przybyłych do Polski za plecami Armii Czerwonej.



O antyżydowskiej prowokacji w Krakowie, istnieje sprawozdanie NKWD, zachowane w tzw. „Teczce Stalina", a udostępnione przez rosyjski „Memoriał" redakcji „Karty" i tam opublikowany (nr 15/1995 r.):

"11 sierpnia br. w Krakowie miały miejsce wypadki pogromu wobec żydowskiej ludności miasta. Okoliczności wypadków są następujące:

Rankiem 11 sierpnia (1945 r. - aut.) w synagodze przy ul. Sudźbowej (Szerokiej?), gdzie modlili się Żydzi, nieznane wyrostki zaczęły rzucać kamieniami w okna. Stróż synagogi zatrzymał jednego chuligana, który zaczai krzyczeć, że go bija. Na krzyk ściągnął tłum z pobliskiego bażant i zaczął bić Żydów. W tym czasie nieznana osoba zaczęła rozpowszechniać prowokacyjne pogłoski o tym, że Żydzi w tej synagodze zabili polskie dzieci i że krew polskich dzieci Żydzi oddają Armii Czerwonej. Po tym, jak pojedynczy milicjanci i nieznane osoby w polskich mundurach zatrzymywały Żydów, winnych jakoby zabójstwa polskich dzieci, pogrom się nasilił.
W rejonie ulicy Miodowej zebrał się tłum liczący tysiąc osób. W pogromie wzięła udział milicja, miedzy innymi pracownicy 2 komisariatu miasta Krakowa, którzy wraz z kilkoma żołnierzami Wojska Polskiego oraz osobami z ochrony kolei i członkami polskiej młodzieżowej organizacji sportowej, zatrzymywali żydów, okradali i ich bili (...)

W czasie napadu żołnierze Wojska Polskiego oddali kilka prowokacyjnych strzałów, w związku z czym rozeszły się pogłoski, że strzelanina prowadzą Żydzi. Podczas starcie z uczestnikami pogromu został pobity i ciężko ranny zastępca naczelnika milicji wojewódzkiej por. Ałtański. Przejawy pogromu zostały przerwane tego samego dnia 11 sierpnia przez wprowadzenie w rejon zamieszek oddziałów polskimi, w tym pułku polskich wojsk wewnętrznych, Nasze wojska udziału nie brały.

W wyniku śledztwa, w mieście zatrzymano 145 osób, wśród nich 40 milicjantów, 6 osób z Wojska Polskiego i 99 osób cywilnych. Zatrzymany wyrostek Kijaczki (siei) Anatol, lat trzynaście, zeznał: „U sierpnia jeden Polak dal mi jakieś zawiniątko i powiedział, żebym rzucił w synagogę i dał mi 20 złotych. Kiedy podszedłem do synagogi, był tam tłum ludzi. W tym czasie podszedł do mnie milicjant, powiedział żebym uciekał i krzyczał, że Żydzi chcą mnie zabić, co też zrobiłem. Rzuciłem zawiniątko w synagogę, a co w nim było, nie wiem."


Inny zatrzymany Polak Bades oświadczył: „Bilem Żydów i rabowałem, grozilem rewolwerem, który dal mi jakiś milicjant".

Zatrzymany Kucharski zaznał: „Razem z milicjantami wdarłem się do mieszkania Żyda Opfelbauma i ograbiłem tego ostatniego" (...)

Pod koniec dnia 11 sierpnia (a więc tego samego dniał - aut.) pojawiły się specjalnie wydane ulotki, w których podsycano przejawy antysemityzmu i twierdzono, że Żydzi zabijają polskie dzieci (...) Według informacji, jakie otrzymało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, tego dnia miała wydać ulotki nielegalna partia „Stronnictwo Narodowe",

Jednocześnie próby pogromu miały miejsce w powiatach miechowskim, tarnowskim i nowotarskim, województwo krakowskie. W Miechowie znaleziono napisy wzywające do zabijania Żydów. W Rozwitinowie (sic!) odnotowano wśród mieszkańców okrzyki wzywające do zabijania Żydów. W Rabce w żydowski dom rzucono granat, ofiar nie ma. Śledztwo w toku,

(...) Śledztwo stwierdza, że pogrom był zawczasu przygotowany i prowokatorzy zawczasu wysiali chłopców, którzy zaczęli rzucać kamieniami w okna synagogi, a potem uciekli z okrzykami „mordują!". Kiedy przed synagoga zebrał się tłum, do synagogi wdarło się trzech Polaków w mundurach wojskowych, zatrzymali czterech Żydów i odstawili ich do l komisariatu milicji, dyżurnemu milicjantowi Szewczykowi. Polacy przedstawili się jako żołnierze Krakowskiego Okręgu Wojskowego i podali personalia: Wasilewski Jan, Perek Tadeusz i Gacek Roman. Oświadczyli przy tym, jakoby przyprowadzeni przez nich czterej Żydzi mordowali polskie dzieci w synagodze. Milicjant Szewczyk sporządził meldunek na podstawie słów Wasilewskiego, Perka i Gacka i bez sprawdzania puścił ich wolno, a zatrzymanych Żydów zaaresztował. Następnie wielu milicjantom zaczęło bić i aresztować Żydów. W ten sposób milicja swoim działaniem potwierdziła prowokacyjne pogłoski, co wzmocniło działania pogromowe tłumu. Spośród zatrzymanych ustalono winę i pociągnięto do odpowiedzialności 14 milicjantów, 6 żołnierzy Wojska Polskiego i 70 osób cywilnych, przeciwko których prowadzone jest śledztwo. Wymienieni Wasilezuski, Perek i Gacek nic figurują w ewidencji krakowskiego garnizonu i jak dotąd ich nie ustalono.


(...) 15 sierpnia został aresztowany pracownik miejscowej poczty Bobrowski Albin, nr. w 1883 roku, u którego skonfiskowano drukowana iilotkp dotycząca pogromu. Bobrowski odmawia wszelkich zeznań. W ulotce tej, podpisanej przez Związek Obrony Wolności i Demokracji, mówi się między innymi:
„Kraków - ośrodek i kwiat kultury polskiej został w sobotę 11 sierpnia zhańbiony podłym, barbarzyńskim wystąpieniem przeciw Żydom. Sobotni incydent przeciw Żydom jest dziełem prowokatorów. Proluokatorzy zrobili to po to, żeby pokazać światu iż wojska sowieckie i NKWD wciąż są potrzebne w Polsce dla utrzymania porządku i ochrony bezpieczeństwa Żydów. Prowokatorzy wywołali ten incydent w dniu, kiedy w Krakowie przebywali przedstawiciele Anglii i Ameryki - to im chcieli pokazać ten pogrom.

Uchwała z Poczdamu, zv której powiedziano, że w Polsce mają rządzić sami Polacy, musi być wykonana. Nikt nie wierzy w tę źle zmontowaną prowokację i nikt nie zgadza się z tym, że Polsce potrzebna jest pomoc wojska i NKWD w celu obrony Żydów.

Żydom w naszym mieście nic nie grozi, chroniliśmy ich w czasie okupacji hitlerowskiej i nadal mogą żyć spokojnie bez obaw." (podkr.: - H.P).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> KSIĄŻKI / Biblioteka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy