Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna
Integracja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NacjonalistaR



Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 15:00, 22 Mar 2010    Temat postu: Integracja

Czy obcokrajowcy powinni integrować się z kulturą większości?

Pytanie postawione w temacie dotyczy o wiele szerszego problemu niż mogłoby to się na początku wydawać. W jego ramach mamy do czynienia z dwustronnym wpływem kultury napływowej i kultury rdzennej większości, a także z zanikiem tożsamości kulturowej w ogóle.
Jednak zanim przejdziemy do właściwej części rozważań, należy wyjaśnić pojęcia jakimi będziemy operowali w tym eseju. Po pierwsze musimy wiedzieć czym jest integracja społeczna – jest to zespolenie i zharmonizowanie elementów zbiorowości społeczeństwa, rozumiane jako intensywność i częstotliwość kontaktów międzyludzkich oraz akceptacja wspólnych wartości i norm.
Następnym kluczowym pojęciem jest tożsamość - czyli, cechy wyróżniające jednostki i grupy, określające, kim lub czym jest ta jednostka lub grupa i co ma dla nich znaczenie; najważniejszymi źródłami tożsamości są płeć, orientacja seksualna, narodowość lub etniczność i przynależność klasowa.
Trzecim niezwykle istotnym pojęciem jest anomia - [gr., ‘brak porządku’], termin wprowadzony przez É. Durkheima do opisu współczesnego sobie społeczeństwa przemian; twierdził on, iż rozkładowi dawnych form solidarności społecznej nie towarzyszy odpowiednio szybkie kształtowanie się nowych jej form, w następstwie czego wytwarza się próżnia moralna, a członkowie społeczeństwa są pozbawieni drogowskazów i kontroli.
Oczywiście nie są to wszystkie pojęcia, którymi będziemy operowali w tej pracy, ale ze względu na swoją wagę musiały zostać przywołane już na początku.
Przechodząc do meritum należy stwierdzić, że współczesna Europa to kontynent pełen odmiennych zjawisk, niekiedy nawet wrogich wobec siebie. Z jednej strony mamy „stare” narody europejskie, które wytworzyły charakterystyczne dla siebie kultury, a nawet cywilizację europejską. Natomiast z drugiej strony mamy rzeszę imigrantów, którzy przybyli tu z różnych stron i z różnych powodów w poszukiwaniu lepszego jutra. Już na tym etapie ujawniły się pierwsze problemy. Ludność napływowa będąc wychowaną w innej kulturze, często sprzecznej z zasadami demokratycznego ładu i europejskimi wartościami, nie może dostosować się do nowej rzeczywistości. Mimo dobrej woli ze strony narodów Europy imigranci tworzą getta i wcale nie mają ochoty na integrację. Dotychczasowe próby rozwiązania tej sytuacji skończyły się zaognieniem konfliktów na tle rasowym, religijnym i kulturowym. Ostatnie wydarzenia z przedmieść Paryża czy rosnąca fala ksenofobii wśród Niemców to tylko najgłośniejsze przykłady. Stajemy przed całkowicie nowymi wyzwaniami, które dotychczas nas przerastają. Oczywiście nie wszyscy imigranci są wrogo nastawieni do integracji. Jednak radykałowie islamscy, robotnicy tureccy, czy czarnoskórzy Francuzi są najgłośniejsi i mają za nic państwa, które ich przyjęły. Co więcej, imigranci w państwach przyjmujących dążą nie tylko do zrównania kultur, ale także uznania swoich zwyczajów za ogólnie obowiązujące ! Przykładem takich działań może być Wielka Brytania i mniejszość muzułmańska, która domagała się uznania prawa koranicznego za równe z brytyjskim common law.
Sama integracja społeczeństw niesie liczne problemy. Nikt nie jest wstanie stwierdzić gdzie jest granica w dążeniu do konsensu między kulturami. Mamy też pierwsze oznaki anomii, chociażby w Holandii, która jeszcze niedawno była stawiana za wzór społeczeństwa multikulturowego. Dzisiaj rdzenni Holendrzy sami zaczynają zauważać, że poszli na zbyt daleko idące ustępstwa względem mniejszości (które powoli przestają być mniejszościami). Niestety nie ma możliwości powrotu do dawnej tożsamości, a budowanie nowej w odgórnie stworzonym społeczeństwie nie przynosi oczekiwanych skutków. Takich „wykorzenionych” narodów będzie w Europie przybywało, przynajmniej do czasu, gdy uda się nadać nowej wspólnocie, nową tożsamość.
Wnioski, do których tutaj dochodzimy mogą pozornie nie być widoczne – żeby zobaczyć efekty takiej polityki będzie trzeba jeszcze poczekać. „Dla człowieka wykorzenionego wszystkie kultury są jednako obce i obojętne, nie można więc mówić w jego przypadku o "tolerancji", tylko o braku własnej tożsamości.” ten cytat zaczerpnięty z pracy dr Jarosława Tomasiewicza doskonale obrazuje zagrożenia jakie niesie ze sobą integracja nie opierająca się na twardych fundamentach cywilizacji europejskiej.
Kolejnym problemem jest brak równowagi między kulturą imigrantów, a kulturą rdzennych Europejczyków. Często „nowi Europejczycy” stoją na znacznie niższym poziomie kulturowym, jednak nie chcą przyjąć wyższej kultury. Ich nieprzystosowanie prowadzi potem do takich problemów jak wspomniane już zamieszki wywołane przez czarnoskórych imigrantów na przedmieściach Paryża. Szukanie konsensusu między cywilizacją łacińską, a prymitywną kulturą plemienną rodem z Afryki nie jest rozsądne i spowoduje tylko degradacje tej pierwszej. Słusznym, aczkolwiek współcześnie niepoprawnym politycznie rozwiązaniem, byłaby asymilacja kultury słabszej. Jednakże nie w „bismarckowski” sposób, a poprzez otwieranie nowych możliwości przed dla tych którzy zmienią przynależność kulturową.
Ugodowość Europejczyków wobec imigrantów jest szczególnie zastanawiająca, kiedy słyszy się o stawianiu minaretów czy zakazaniu wieszania Krzyża w miejscach publicznych. Być może Europa już zapomniała co jest podstawą cywilizacji łacińskiej i w swoim wykorzenieniu jest jej wszystko jedno. Obcokrajowcy korzystają z tego stanu i poszerzają swoje przywileje oraz rolę w państwach europejskich. Natomiast rdzenna większość nie wykazuję takiej „kulturowej żywotności” jak elementy napływowe.
Być może rozwiązaniem tych problemów jest projekt „Europy Stu Flag”, gdzie każdy niezależnie od wyznania, koloru skóry, kultury itd. będzie miał zapewniony dalszy rozwój w ramach swojej, regionalnej wspólnoty opartej na silnych więzach. Od razu należy zaznaczyć, że te małe wspólnoty narodowe nie byłyby niczym nowym na terenie dzisiejszej Europy. Już w średniowieczu na terenie chociażby dzisiejszych Niemiec istniały setki małych księstewek. Co więcej ta pozornie rozbita wspólnota historycznych państewek wydała na świat wielu znakomitych filozofów, pisarzy, muzyków. Kto wie, czy w tym względzie nie była bardziej płodna od wielkich państw.
Jedno jest pewne, wszelkie centralistyczne tendencje są przekleństwem dla małych i słabych, dlatego trzeba zadbać, aby UE nie stała się odległym tyranem narzucającym mniej lub bardziej dyskusyjne prawa.
Odpowiedź na pytanie postawione w temacie nie jest łatwa. Po zapoznaniu się z różnymi spojrzeniami na problem wcale nie stała się łatwiejsza. Jednak skłaniam się ku poglądowi mówiącemu, że tylko wspólnoty w miarę jednolite mają szanse na spokojnie istnienie. Oczywiście nie oznacza to homogeniczności kulturowej czy rasowej. Wręcz przeciwnie, uważam że niezbędne dla narodu jest ścieranie się jego kultury z innymi. Tylko te najbardziej „żywotne” mają prawo do decydowania o kształcie całej cywilizacji. Starcie dwóch kultur spowoduje powstanie nowej, wzmocnionej, która będzie już nową jakością. Wydaje mi się zatem, że integracja obcokrajowców wnosi świeży powiew do krwiobiegu narodu i jest korzystna o ile zachowane zostaną proporcje większość – mniejszość na rzeczy przyjmujących imigrację.
Podsumowując, Europa stoi przed ważną decyzją. Może całkowicie ulec wykorzenieniu i stać się łatwym łupem dla muzułmanów lub innego żywiołu. Albo porzucić budowę społeczeństwa multikulturowego i pozwolić na swobodną walkę kultur – niech najsilniejsza wygra! Istnieje też trzecia droga, wspierania odrębności najmniejszych wspólnot i w ramach wielkiej federacji spokojnego spoglądania w przyszłość całkiem Nowej Europy (tylko, czy to nadal będzie „nasza” Europa ?)

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Autor: Pinochet (ONR Dolny Śląsk)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NacjonalistaR dnia Pon 15:02, 22 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy