Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna
Robert Larkowski Upolityczniona idea- Prawica i Lewica

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Narodowy Tomaszów
Administrator


Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tomaszów Maz

PostWysłany: Śro 19:40, 13 Kwi 2011    Temat postu: Robert Larkowski Upolityczniona idea- Prawica i Lewica

Robert Larkowski Upolityczniona idea- Prawica i Lewica
11 kwietnia 2011 | Publicystyka
Trudno zaprzeczyć, że obowiązującym modelem myślenia o narodzie, wspólnocie czy o innych wartościach pozostaje zmodyfikowany język pojęciowy w kształcie nowoczesnego liberalizmu. Nastąpiła wyraźna unifikacja potocznej lewicowości i prawicowości na fundamencie ideologii liberalnej. Głównym wykładnikiem tych postępujących postaw politycznych jest swoiste ubóstwienie demokracji, która traci swój mechaniczno-definicyjny charakter jednego z wielu ustrojów politycznych, a staje się wprost religijnym dogmatem.


Rozpatrywanie zagadnienia łączności polityki i ideologii jest ciekawym przyczynkiem do opisu rzeczywistości społeczno-politycznej współczesnej Polski i nie tylko jej. Nie wydaje się, aby można było oddzielić sztukę sprawowania władzy (czyli, w potocznym rozumieniu, politykę), od podbudowy ideologicznej, która w wielu wypadkach stanowi motor napędowy działalności publicznej człowieka. Zmieniły się jedynie formy ekspresji idei, a także ich natężenie w propagandzie i socjotechnice dzisiejszego świata polityki.

Trudno zaprzeczyć, że obowiązującym modelem myślenia o narodzie, wspólnocie czy o innych wartościach pozostaje zmodyfikowany język pojęciowy w kształcie nowoczesnego liberalizmu. Nastąpiła wyraźna unifikacja potocznej lewicowości i prawicowości na fundamencie ideologii liberalnej. Głównym wykładnikiem tych postępujących postaw politycznych jest swoiste ubóstwienie demokracji, która traci swój mechaniczno-definicyjny charakter jednego z wielu ustrojów politycznych, a staje się wprost religijnym dogmatem.

Następuje niezdrowa ideologizacja sporu politycznego, w którym przeciwnicy rozpasanych form demokratyzmu – prowadzących często do zwykłej anarchii – są przedstawiani jako nosiciele nazistowsko-komunistycznych doktryn totalitarnych. Szczególnie jaskrawym przykładem takiej manipulacji jest lewicowa krytyka środowisk politycznych, wyznających tradycyjne wzorce polskiego nacjonalizmu chrześcijańskiego. Demoliberalna akcja propagandowa, trwająca od 1989r., czyni z tej polityczno-społecznej idei recydywę faszyzmu, tworząc obraz irracjonalnego wroga, bardzo przydatnego dla mobilizacji różnych odłamów lewicy liberalnej, centrowej i skrajnej. Znane skądinąd pojęcie „polowania na czarownice”, które w zamierzchłych apokaliptycznych przepowiedniach Adama Michnika i Andrzeja Szczypiorskiego, miały dotknąć aparat i szeregowych członków PZPR, objęły faktycznie przedstawicieli prawicy narodowej, szarganych przez machinę medialną kosmopolityzmu i wprost prześladowanych przez siły represji III/IV RP. Obóz liberalno-lewicowy z premedytacją wywołuje upiory nigdy nie istniejącego polskiego faszyzmu (czy raczej nazizmu), aby jego polityczni przeciwnicy nabrali cech wrogów, z którymi się nie dyskutuje, za to niszczy się ich z całą zawziętością.

Nie wydaje się kwestią przypadku, że słownictwo propagandy antytradycjonalistycznej (w narodowo- katolickim rozumieniu), przypomina dziwnym trafem komunistyczny słownik politycznych inwektyw. Ksenofob, faszysta, szowinista, kołtun, rasista, klerykał czy zgoła nazista – to epitety używane przez partyjnych funkcjonariuszy pionu propagandy doby realnego socjalizmu, lecz także zupełnie nowoczesnych centrowych liberałów, o narkomanach-lewakach nie wspominając. Skąd te podobieństwa?

Oś zmian systemowych w Polsce, oparła się na ludziach wyrosłych z kluczowych struktur PRL-u. Niegdyś i dzisiaj bywamy świadkami zwierzeń czołowych działaczy PZPR i ZSMP (Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej) lat osiemdziesiątych XX wieku, którzy z otwartym cynizmem stwierdzają, że nigdy nie czuli się komunistami, czy choćby socjalistami, co najwyżej socjaldemokratami albo nawet liberałami. Dla nich ideologia była zawsze mistyfikacją, ukrywającą gierki osobiste, które służyły do załatwiania prywatnych celów – głównie kariery. Z kolei stan wojenny wprowadzono pod hasłami obrony ustroju socjalistycznego i zdobyczy socjalno-społecznych klasy robotniczej w rozumieniu marksizmu, dając w ten sposób przykład najgorszego serwilizmu politycznego. Jak można wierzyć w dobre intencje, deklarowane przez postacie o podobnej wiarygodności? W kwestii komunistycznej dogmatyki, postpezetpeerowscy socjal- liberałowie pozostali wierni tylko propagandowym metodom stalinowskiej walki z przeciwnikami politycznymi. Idee Lenina – jakie by nie były - zdradzili już dawno.

Pozorny przełom Okrągłego Stołu, przyniósł ostateczne zbliżenie środowisk liberalno-partyjnych i „opozycyjnych”, lewicowo-laickich. W sprawie budowania nowych podstaw ustrojowych, miały one zbieżne stanowiska. Podział władzy między lewicowych liberałów z ruchu solidarnościowego („ klan” KOR-u ) i liberalno-komunistycznego (PZPR i satelity) został przypieczętowany. Przyszedł czas powołania frontu walki ideologicznej, ponieważ dla obu grup przeciwnikiem był i jest określony model historycznej polszczyzny typu endeckiego: narodowy, tradycjonalistycznie nie modernistycznie katolicki, nieufny wobec obcych światopoglądów, raczej hierarchiczny niż egalitarny. Strach lewicy postkomunistycznej i post- korowskiej przed odrodzeniem Polski dla Polaków, zmienił cywilizowany konflikt polityczny w bezpardonowe zwalczanie ideowców o zachowawczych i konserwatywnych poglądach na swoją Ojczyznę, na łacińską Europę i resztę świata.

Zdecydowaną rolę odegrało w tym sporze fałszywe rozumienie wartości europejskich, które dla lewicy wszelkiej maści reprezentują etos wyrosły z rewolucji (anty)francuskiej 1789 roku, z odrzuceniem etniczno-chrześcijańskich korzeni naszego kontynentu. Prawica, dająca pierwszeństwo pierwiastkowi mistycznemu w postaci Boga oraz metafizycznej w swym duchowym rdzeniu Wspólnocie Narodowej, widzi kształt Europy w zasadniczo innym, transcendentnym, antymaterialistycznym świetle, chociaż oczywiście pojmuje i podejmuje wyzwania materialnej rzeczywistości. Podobnie ma się kwestia z określeniem jedności europejskiej – koncepcją zawłaszczoną przez środowiska lewicowo-liberalne. Narodowo-prawicowa Europa jest kontynentem Narodów zamieszkujących w swoich państwach, budujących – w miarę możliwości – wspólne dobro, nazwijmy ją Europejskiej Konfederacji Narodów. Ten ustalony od wieków porządek jest z gruntu przeciwny antynarodowym planom regionalizacji, tworzenia sztucznych, kosmopolitycznych tworów bez tożsamości i historycznej ciągłości- z masowo osiedlającymi się ludami o całkowicie odmiennych wartościach moralnych, kulturze i cywilizacji. Olbrzymia przewaga liberalnych mass-mediów kreuje kształt wyłączności ponadnarodowego postrzegania problemów Polski i Europy. Przeraża indyferentyzm narodowy ideologów, polityków i ludzi kultury z kręgów skrajnie liberalnych i lewackich, tworzących swoistego węża, pożerającego własny ogon - od ideału wolności i nowoczesności do anarchii rodem z jaskiń epoki kamiennej. Idea powszechnego socjal- liberalizmu w postaci Unii Europejskiej (z ukoronowaniem tego procesu w postaci Traktatu Lizbońskiego), rysuje się jako odrodzone wcielenie – spełnione tym razem – komunistycznego uniwersalizmu bez granic, z docelowo jednym prezydentem, rządem, parlamentem, niby-narodem ludzkich atomów, z jedną zmistyfikowaną „prawdą” politycznej poprawności, której nieprzestrzeganie wyklucza cię z grona europejczyków i skazuje na represje karne (kłania się tutaj religia holocaustu i tym podobne wynaturzenia).

Ideologizacja różnych form działalności politycznej, przybrała rodzaj układanki z wymiennością słów. Eks-komuniści przyjęli arsenał pojęciowy socjal- liberałów, zaś oni sami uznali za swoją propagandę stalinowską, czyniąc z własnych przeciwników nazistowskich demagogów i szowinistycznych wichrzycieli. Prezydent Lech Kaczyński mówił dla przykładu: „Nacjonalizm(...) bierze się z nienawiści(...)”.

Rozpowszechniając te absurdalne kłamstwa, chcą oni zniesławić Polaków-ideowców, którzy traktują aktywność polityczną, jako służbę narodowi i społeczeństwu, bez oczekiwań na profity materialne i stanowiska państwowe. Liberałowie obu tych kierunków(post-PZPR-owskiego i neosolidarnościowo- korowskiego) muszą to czynić, albowiem przy korzyściach uzyskiwanych ze sprawowania władzy, postawa wyklinanych nacjonalistów demoralizuje bezczynnych rodaków, którzy mogą się przeciwko socjaldemokratycznemu porządkowi zbuntować, idąc za przykładem bezinteresownych głosicieli idei narodowej. Narodowa prawica zamienia się w rodzaj worka bokserskiego, którego bicie jednoczy siły często ze sobą personalnie skłócone (np. Pis, PO i SLD). Wegetują one dzięki wymyśleniu dla siebie „faszystowskiego zagrożenia”. W innym wypadku mogłyby po prostu przestać istnieć, spuszczone w ściek rękami przebudzonego z ogłupiającej propagandy Narodu. Nie dajmy się oszukać, organ syjonistycznego lewactwa „Nigdy Więcej” nie służy bynajmniej wyłącznie SLD i stukniętym bandom anarchistów i punków, ale również PO/PiS-owi. Wszyscy przecież walczą z tym samym wrogiem – straszliwym polskim nazi-nacjonalistą, wywołanym przez siebie nieistniejącym duchem.

Ideowe zmagania pomiędzy kosmopolitycznym soc-liberalizmem a narodowym tradycjonalizmem, określają polityczną przyszłość Rzeczypospolitej i całej Europy. Ideologia bynajmniej nie umarła, przybrała tylko odmienne formy oddziaływania na człowieka. Polityka bywa narzędziem rozwiązywania sporów, powodem do nieszkodliwych kłótni, lecz jest także traktowana niczym przykrywka do eliminacji ludzi i ruchów ideowych, przeciwnych powszechnemu trendowi ku liberalnym rozwiązaniom systemowym i obyczajowym. Rządy tzw. krajów demokratycznych, za pomocą ustaw zwanych kagańcowymi( skierowanym przeciwko bliżej nieokreślonym poglądom i wystąpieniom „rasistowskim”, „antysemickim” i „seksistycznym”), zmieniają prawo i grożą więzieniem politykom i ugrupowaniom, które przeciwstawiają się politycznej poprawności oraz samemu Systemowi. Zawęża się i wreszcie likwiduje niezbywalną wolność istoty ludzkiej do publicznego wyrażania swych poglądów, do wolności słowa, a każdy powinien mieć prawo do ekspresji politycznej wypowiedzi w mowie i piśmie. Jeżeli za to czekają cię paragrafy w kodeksie karnym, to żyjesz w państwie totalitarnym, a nie w żadnej demokracji! Oczywiście ten bat uderza tylko w prawicowe karki. Antynarodowy, antypolski, często ludobójczy bełkot lewicowców nigdy nie podlega penalizacji. Jedynie radykalna i fundamentalna myśl prawicowa jest wyciszana i prześladowana, ponieważ stanowi realną alternatywę dla szerokiej przestrzeni dyskursu społecznego, który został zawłaszczony przez lewicowość i lewactwo z błogosławieństwem soc-liberalizmu i liberalizmu klasycznego.

Niezdrowe upolitycznienie idei, bo nie każde niezdrowym bywa, tkwi głęboko w strukturze stosowanej lewicowości. Oczywiście już nie komunistycznej, ale opartej o postępowy kanon wartościowania człowieka przez pryzmat mitu ekonomizmu, fałszywej tolerancji, filosemityzmu, czy tzw. neutralności światopoglądowej. Wierność tradycyjnym zasadom jest obecnie oznaką ekstremistycznego radykalizmu; triumfuje polityczno-ideowa przeciętność w granicach politycznej poprawności. Demokratyzm spłycił pojęcie rozumienia polityki, która w języku popularnych szarych mas nabrała zdecydowanie pejoratywnego znaczenia. Hasłowa równość zniszczyła elitę ducha, zastępując ją przypadkowymi grupami niekompetentnych demagogów i populistów, wybieranych przez zamanipulowaną machinę wyborczą. Wyższe ideały straciły swoją moc oddziaływania na ludzi, zamkniętych w materialistycznym modelu demoliberalnego państwa konsumentów. Zamiast wolności otrzymaliśmy demokrację, ograniczoną pseudoprawami, stworzonymi przez wrogów wolności. Ów system, jeżeli nie stał się jeszcze zwykłym totalitaryzmem, to powoli prowadzi do ogólnie obowiązującej unifikacji myśli i zamordyzmu w dziedzinie kontroli wyznawania wyłącznie słusznych prawd lewicowego „dekalogu”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy