Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna
Zawał dla pana generała, raz!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
narodowiec9
Administrator


Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malopolska

PostWysłany: Nie 17:36, 23 Maj 2010    Temat postu: Zawał dla pana generała, raz!

Zawał dla pana generała, raz!



„Szczególnie trudne i odpowiedzialne zadania organów Informacji wymagają, aby każdy pracownik operacyjny był wzorem rewolucyjnej czujności i bezgranicznego oddania sprawie Narodu Polskiego i jego kierowniczej sile PZPR” (ze statutu IWP)

Ppłk Frydman w obecności płk. Fejgina polecał aresztowanemu kpr. Roszyckiemu wykonywać niezliczone ilości przysiadów, kazał mu się rozebrać i polecił oficerom śledczym bić go pałką gumową po całym ciele; w karcu, gdzie musiał załatwiać swe potrzeby fizjologiczne, na polecenie wynosił z celi kał rękami.

„Widziałem dotkliwie pobitych Klimaszewskiego, Donocha, Załęskiego i Nowicką. Tę ostatnią bili Bajraszewski, Kulak, Urbaniak i inni; oficerowie ci rozbierali Nowicką do naga, kazali kłaść się jej na krześle, podnosili jej sukienkę. Gdy Nowicka prosiła o wodę, Bajraszewski kazał jej napić się plwocin ze spluwaczki, kiedy zaś Nowicka pełzła do spluwaczki, Bajraszewski odsunął nogą spluwaczkę” (fragmenty raportu Komisji Mazura z 1956 r. ds. zbadania przejawów łamania praworządności w wojskowych organach ścigania)

Czekiści w mundurach Wojska Polskiego

Kiedy zakończyła się II WŚ, żołnierze i oficerowie Wojska Polskiego mieli powód, by odetchnąć po zniszczeniu nazistowskiego wroga. Jednak na horyzoncie zjawił się kolejny nieprzyjaciel. Śmiertelnie niebezpieczny wróg nie musiał forsować granic, bo był już wewnątrz państwa. Był stworzony przez to państwo na wzór pochodzący z ościennego czerwonego mocarstwa. Był w każdym okręgu wojskowym, w każdej dywizji czy brygadzie. Był nieludzki, bezkarny, okrutny i zawsze głodny ofiar – kontrwywiad sowiecki.

„Robotę kontrwywiadowczą w polskiej armii prowadzi „SMIERSZ”, którego organy istnieją w wojsku polskim pod przykryciem „oddziału informacji wojska polskiego” [...] Funkcjonariusze wydziału informacji noszą polskie mundury [...]. Twierdzenie, że większość funkcjonariuszy oddziałów informacji to Rosjanie i nie znają polskiego języka odpowiada rzeczywistości. [...]. Obecnie do szkoły NKWD w Kujbyszewie wybrano 300 Polaków z wojska polskiego, którzy przez 3 miesiące zakończą szkolenie i będą mogli zostać wykorzystani tak do obsady organów kontrwywiadowczych polskiej armii, jak i do obsady organów bezpieczeństwa przyszłej Polski”(fragm. pisma Żukowa z IV 1944 r.).

Oficerowie Informacji byli w większości ludźmi młodymi, których edukacja zakończyła się na szkole podstawowej. Wpojono im przekonanie o nieomylności i wszechwładzy IWP. Mimo formalnego przeznaczenia IWP była w istocie formacją podobną do UBP, czyli policją polityczną przeznaczoną do rozpracowywania wojskowych. Wystarczyło podejrzenie o jakieś kontakty, awaria sprzętu, „wrogie klasowo” pochodzenie społeczne, które po odpowiedniej „obróbce” zamieniało się w działalność szpiegowską, dywersyjną, mającą obalić ustrój. Każdy był potencjalnym wrogiem.

Gen. Herman – uczestnik dwóch wojen i „wróg ludu”

Franciszek Kwiryn Herman zanim został generałem brygady, w lipcu 1920 r., w obliczu nadciągającej na Polskę armii bolszewickiej, nie mając jeszcze ukończonych 16 lat, wstąpił na ochotnika do WP. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości zaczął studiować na Politechnice Lwowskiej, lecz widać jego natura uznała się za bardziej żołnierską niż inżynierską, więc uczelnię tę porzucił. Jak się okazało, natura miała rację, bo roczny kurs w Szkole Podchorążych Piechoty ukończył z 2-gą lokatą. Zdolnemu Franciszkowi chyba drugie miejsce niezbyt odpowiadało, bo swój kolejny etap edukacji żołnierskiej, Oficerską Szkołę Piechoty w Warszawie, ukończył już na pierwszym miejscu, wzbudzając u kolegów podziw i jednocześnie zazdrość, bo z tej okazji otrzymał z rąk Prezydenta Rzeczypospolitej pamiątkową szablę, a za taki honor każdy z nich dałby się posiekać, choćby i tą szablą.

Kilkanaście lat później jako „Bogusławski” pełnił funkcję zastępcy szefa Oddziału II Komendy Głównej AK (wywiad; w całej AK był 19. w „rankingu” hierarchicznym). Po Powstaniu Warszawskim trafił do oflagu, skąd wrócił do Polski i za namową gen. Kuropieski wstąpił do „ludowego” WP. Kiedy został w marcu 1949 r. aresztowany, był Szefem Studiów Akademii Sztabu Generalnego.

„Metody” śledcze ludowej (nie)sprawiedliwości

Wraz z innymi wysokimi oficerami WP był oskarżony o „kierowanie zbrodniczą organizacją dywersyjno-szpiegowską w WP dążącą do obalenia przemocą władzy ludowej”; ponad 2 lata męczony i torturowany został zmuszony do złożenia fałszywych zeznań; skazany w procesie generałów w sierpniu 1952 r. na dożywotnie więzienie. Wskutek „przesłuchań” IWP gen. Mossor, którego celowo sadzano na taborecie bez oparcia, wiedząc, że cierpi na bóle kręgosłupa, chciał pozbawić się życia, rzucając się głową w dół schodów; gen. Tatar tracił kontakt z rzeczywistością – było to wynikiem fizycznego i psychicznego znęcania się poprzez wielogodzinne, powtarzane po kilkaset razy przesłuchania (także na stojąco i przy otwartym oknie zimą – „Zakopane”), pozbawianie snu (przesłuchiwani w czasie konwejerów spali 1-3 h na dobę), niedożywienie, grożenie śmiercią i represjami wobec rodzin, obelżywe wyzwiska, trzymanie w wilgotnym karcerze („łóżkiem” była betonowa podłoga). Po czymś takim człowiek przyznaje się do wszystkiego, włącznie z tym czego nie było lub nie miało prawa być.

Zdaniem H. Piecucha, znawcy służb specjalnych, generał cierpiał na poważną chorobę serca, o której śledczy wiedzieli, i nie wyklucza, że właśnie dlatego, zmuszali go do nieustannego biegania po schodach, w wyniku czego Herman zmarł na zawał 21 grudnia 1952 r. w więzieniu mokotowskim. Jak wiele innych ofiar, kilka lat po tym jak okazało się, że Stalin jednak jest śmiertelnikiem, został zrehabilitowany.

Bohaterowie jako nawóz

Dla oficerów Informacji nie miało znaczenia, że unicestwiano bohaterów II WŚ, ludzi prawych. Krakowska Informacja wykończyła dzielnego lekarza z Westerplatte mjr. Słabego – w stanie agonalnym z licznymi obrażeniami wewnętrznymi oprawcy zawieźli go do szpitala, gdzie zmarł (najprawdopodobniej skakali po nim podkładając deskę); gdyńska doprowadziła do skazania na kaesa kmdr. Przybyszewskiego – bohaterskiego obrońcy Helu.

Wobec oficerów WP, Marynarki Wojennej i Lotnictwa orzeczono w rozmaitych procesach 37 kar śmieci, z czego 20 wyroków wykonano; nieznana liczba aresztowanych zmarła w trakcie śledztw i w więzieniach lub po zwolnieniu; setki wojskowych zostało skazanych na karę więzienia, w tym wieloletnie i dożywotnie. Wszystkich zrehabilitowano pośmiertnie, jako skazanych/straconych niewinnie. Paradoksalnie, IWP, która miała chronić przed imperialistami WP, sama doprowadziła do osłabienia zdolności bojowej: wskutek swej działalności Marynarka Wojenna poniosła większe straty wśród oficerów niż w czasie działań wojennych na wszystkich frontach II WŚ; w lotnictwie odczuwalny był brak kadry latającej z 3-5-letnim doświadczeniem, więc do samolotów kierowano młodych pilotów.

Tajemnica zroszona krwią

W latach 1944-1956 IWP aresztowała co najmniej ok. 17 tys. osób. Agentura w wojsku w korpusie oficerskim z końcem 1952 r. liczyła ponad 5600 ludzi, czyli prawie 19 % kadry oficerskiej. Jeszcze w latach 80. XX w. rozpoczęto niszczenie akt, a większość tych, które ocalały, są chronione gryfami tajności nałożonymi przez... IWP.

Niektóre osoby publiczne posiadają związki z Informacją. „Nadzorcą” w WAT był płk M. Cimoszewicz (ojciec wiecznego kandydata na Prezydenta RP); gen. W. Jaruzelski, w latach 80. władca prlu, był u źródeł swoich błyskawicznych awansów tajnym informatorem ps. „Wolski”, zwerbowanym w 1946 r. na „uczuciach patriotycznych” (opisany jako „jednostka wartościowa, członek Partii, dobry tajny współpracownik”); gen. Kiszczak zaczynał piąć się po drabinie kariery jako młody oficer IWP, wydając w ręce śledczych żołnierzy PSZ wracających do ojczyzny. Żaden z nich nie poniósł odpowiedzialności prawnej za działalność na rzecz zbrodniczej wojskowej bezpieki.

Dziękuję uprzejmie Panu Januszowi Jędruskiemu za życzliwą pomoc z zbieraniu materiałów i udostępnienie zdjęć gen. Hermana.

Grzegorz Hajduk

[link widoczny dla zalogowanych]
pierwodruk części tekstu "Wzrastanie", maj 2010 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> PUBLICYSTYKA NARODOWA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy