Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna
Polska Partia Narodowa/Stronnictwo Narodowe - Leszek Bubel

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> Z NARODOWEJ TEKI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TROJKAT



Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Pią 21:27, 09 Lip 2010    Temat postu: Polska Partia Narodowa/Stronnictwo Narodowe - Leszek Bubel

Od dawna już nie obserwowałem tej osoby, ostatnio wydał kilka płyt z muzyką, i na JewTubie można jego teledyski pooglądać. Twórca partii narodowej, wydawca różnych gazet i wielu książeczek. Chciałbym się dowiedzieć co Koledzy sądzą o jego działalności i w ogóle o nim i jego partii. Mało wiem o tym człowieku, więc można by było kilka osób w tym mnie poinformować o tym człowieku z punktu pozytywnego czy negatywnego.

Ja jedynie z tą osobą miałem kontakt pod koniec lat 90 jak wychodziły pierwsze numery na początku dwutygodnika, później tygodnika "Tylko Polska".
Wczoraj przeglądałem JewTuba i znalazłem ciekawy materiał z 2005r. jak to młodzieżówki od niby prawa do lewa umieją demokratycznie Cool szanować innych mówców, materiał ciekawy, ja jak LPR przemawiał to jakby kosa otwierała się w kieszeni:
http://www.youtube.com/watch?v=NMylCHH37D0

A więc dyskutujmy na temat tego fenomenu na naszej polskiej ziemi, jaki stworzył naczelny antisemito from Polen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TROJKAT dnia Pią 21:31, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 4:18, 10 Lip 2010    Temat postu:

Oceniam jego działania negatywnie. Jest dobrym prześmiewcą ale co to nie ma nic wspólnego z działaniem partii politycznej. Kabareciarz świetny ale nie polityk narodowy
Powrót do góry
MaciekOWP
Gość





PostWysłany: Sob 10:08, 10 Lip 2010    Temat postu:

A ja powiem trochę więcej. Dla mnie dwie możliwości: agent - ale za głupi na to - więc pozostaje drugie - dureń.
Na pewno nie czyste pobudki idei narodowej - skoro na zebraniach swej partii mówiło się o niszczeniu: A, B, C - i wymieniane organizacje narodowe do zniszczenia. Dzwonienie do weteranów ruchu narodowego, naśmiewanie się z nich, nagrywanie rozmów i potem publikowanie ich w swych gazetach - oczywiście bez słowa o tym dla swych rozmówców Bogu ducha winnych.
Dureń który ma za zadanie ośmieszyć cały ruch albo robi to niechcący - co tylko świadczy że jeszcze większy dureń.
Powrót do góry
narodowiec9
Administrator


Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Malopolska

PostWysłany: Sob 13:05, 10 Lip 2010    Temat postu:

Nie miałem z L.Bublem, osobistego, czy innego kontaktu, więc trudno mi wypowiadać się w tej sprawie.
Patrząc obiektywnie, mogę powiedzieć że przede wszystkim czytałem Tylko Polska, zrezygnowałem gdy cena 1 egzemplarza wyniosła 5 zł.
Wydał 5 płyt, z czego mnie podobały się 2 kawałki z Biało czerwona krew i 2 kawałki Rycerze idei.
Co do ataków na RN w Polsce to niestety fakt niezaprzeczalny, dużo można spotkać tego na oficjalnej stronie PPN. Co moim zdaniem jest negatywne i pozbawione logiki.
Co do postawy Pana Bubla, to przedstawie poniżej Dekalog Narodowca, autorstwa Pana Bubla.
Może opierając się na tym, rozwiniemy ten temat, gdyż nie chce powtarzać błedów innych forum,gdzie dyskusja, staję się atakiem na innych, co i moją osobę i OWP spotkało już nie raz.

KTO JEST NARODOWCEM?

Nadszedł czas, aby i tę sprawę definitywnie rozstrzygnąć i niech będzie, że są to kryteria Leszka Bubla. Nikt inny tego wcześniej nie próbował zrobić. Chodzi mi o precyzyjną, jasną definicję bez długich i nudnych, jak mowy sejmowe, wywodów. Oczywiście ważne są akcenty ideowe, które towarzyszą Ruchowi Narodowemu od chwili jego narodzin, ale to także można ująć w kilku zwięzłych punktach. Może nawet wszystko da się ująć w formie Dekalogu. Publikowałem już wstępnie jego treść.

Potrzeba definicji wynika również z faktu, że sami „narodowcy” mają z tym problemy. Nawet ci, którzy potrafią coś na ten temat odpowiedzieć, mówią ogólnikami lub krótkimi hasłami. Widać to także po wielu byłych i ciągle powstających grupach, których problemy powstają już z chwilą ustalenia swojej nazwy. Rodzą się zatem różne grupy narodowo-ludowe, narodowo-patriotyczne, ligi, ruchy „śmuchy” itd. Inwencja doprawdy porażająca, ale głupotą. Tak więc w tym pomieszaniu i poplątaniu znaczeń i pojęć, potrzebny jest ład, głównie dla młodych. Starsi już wszystko „wiedzą” i praca nad nimi to strata czasu. Potrzebą chwili jest dostosowanie „Dekalogu” do aktualnej sytuacji z uwzględnieniem tradycji. Potrzebne są praktyczne zasady, a nie jak dotychczas wyłącznie ideowo-filozoficzne, których w dodatku nikt nie potrafił wprowadzić w czyn. Mogą więc powstać dwa Dekalogi, aby był większy ład. Proponuję Dekalog Ideowy i Dekalog Programowy.

1. Czasy się zmieniają i np. po otworzeniu archiwów IPN należy wziąć pod uwagę nowe kryteria. Okazuje się, że większość tzw. narodowców z czasów PRL-u była Tajnymi Współpracownikami SB. Naczytałem się ich akt, więc wiem o czym piszę. Ta praca trwa więc i procenty stale rosną. Tak więc czy narodowcem był lub jest ktoś, kto donosił na znajomych, kolegów, przyjaciół czy nawet najbliższych członków rodziny?
Jakie to zasady etyczne czy moralne mógł propagować taki „narodowiec” i to często jawiąc się młodemu pokoleniu jako autorytet?
Okazuje się także, że żaden TW nie był do współpracy ZMUSZANY! Polecam teczki Tejkowskiego czy Jeznacha. Ten ostatni po wielu latach bycia TW SB pod koniec lat 80., poinformował, że nie będzie dalej donosił, ponieważ wobec widocznej już zapaści systemu komunistycznego, może to być dla niego niebezpieczne! Łatwo może zostać zdekonspirowany. I co? Ano to, że SB dała mu natychmiast spokój i został wyrejestrowany. Tak więc między bajki można włożyć opowieści, że ktoś musiał, bo to czy tamto. Nikt nie musiał się nawet spotykać z SB-kami. I w taki sposób mamy już jeden punkt Dekalogu Narodowca. Trzeba go będzie jedynie zredagować w krótszej formie.

2. Czy Żyd, Niemiec, Ukrainiec może być narodowcem? Jak określić tych, którzy uporczywie odmawiają opublikowania swojego pełnego dossier z metryką chrztu i aktem urodzenia? Przecież obecnie stronę internetową może mieć każdy. Istotniejsze jest jednak, aby zrobili to liderzy różnych grup zwących się narodowymi. Oni zwykle już takie strony mają i udają, że moich apeli nie słyszą! Dlaczego?

3. Czy narodowcem może być wyznawca lub sympatyk faszyzmu i nazizmu? W mojej ocenie nie, ponieważ są to obce polskim narodowcom ideologie, do tego zbrodnicze. Są jednak głusi na historyczne fakty, że z rąk wyznawców w/w ideologii narodowcy ponieśli największe ofiary. A może się mylę?

Znam prasę narodową II RP i wiem jaki był stosunek do faszyzmu czy nazizmu. A pojawiającą się sympatie z faszyzmem włoskim czy hiszpańskim zakończył 1 września 1939 r. Tak więc jakiekolwiek stale pojawiające się fascynacje w/w systemami, propagowanie w różnych formach ówczesnej symboliki daje wymarzoną broń wrogom wszystkich narodowców. To co nazywamy opinią publiczną nie rozróżnia faszyzmu od nazizmu. Nikt w Polsce nie zagłosuje na „faszystów”, więc pytam: Po co różne POLITYCZNE GRUPY nawiązują w jawny sposób do tej symboliki? A jeżeli jeszcze dodam, że syjonistyczne żydostwo stworzyło i sfinansowało nie tylko komunizm, ale faszyzm i nazizm, to pytam: Kim są ich obecni fani? To wynika z mojej wiedzy w tej materii, a nie fobii, którą głupole mi przypisują. Ponadto mamy własny dorobek i symbolikę. Przez wiele lat zawodowo jako złotnik-jubiler zajmowałem się symboliką narodową, w tym produkcją ze złota i srebra biżuterii patriotycznej. Mam w planach wkrótce wznowić tę działalność.

4. Czy narodowcem jest osobnik, który korzystając z anonimowości Internetu rozpowszechnia kłamstwa i obelgi? Kiedyś skuteczną bronią była tzw. propaganda szeptana, teraz zastąpił ją Internet. Czym się taki „pismak” odróżnia od pozostałych z innych opcji politycznych, totalnie zakłamanych? Działających w myśl pokrętnej zasady, co innego myślą, mówią, a jeszcze co innego robią! To jest jeden z głównych powodów, że brak nam narodowych autorytetów. A ci, którzy do tego aspirują są natychmiast chlastani przez „swoich”. Powinniście zostawić ich niszczenie naszym wrogom. Mają oni bowiem w tym nieograniczone siły i możliwości. Szczycę się tym, że nigdy nie napisałem na nikogo żadnego anonimowego tekstu. Wszystkie krytyczne teksty podpisuję imieniem i nazwiskiem. Podobnie jest z innymi autorami publikującymi na łamach T.P., których dodatkowo firmuję jako redaktor naczelny. Pomimo tego ciągle pojawiają się pomówienia, iż publikuję paszkwile. Jeżeli ktoś już tak replikuje, to powinien zacytować owe paszkwile. Reasumując, nie bójmy się pisać w naszym kraju, pod własnym imieniem i nazwiskiem.

5. Czy narodowcem jest ktoś, kto nie czyta narodowej prasy, walczącej z gigantyczną machiną kłamstwa i manipulacji? Są nawet tacy, którzy opowiadają, że wszystko już wiedzą! A w „bublowatej” prasie, to tylko o Żydach itd. Tym ignorantom polecam rozdział „PRASA NARODOWA II RP”, którą właśnie „wyciągam” z zapomnienia, ponieważ nikomu wcześniej nie przyszło do głowy, aby to zrobić. Ówczesny Ruch Narodowy miał setki tytułów. Z ich sprzedaży były pieniądze na utrzymanie redakcji płacących honoraria swoim autorom. To stymulowało ich twórczość. Były również pieniądze i na bezpłatne gazety czy dodatki. Powstawała ciągle nowa prasa narodowa, nawet w małych miejscowościach, ponieważ każdy, kto czuł się narodowcem chętnie kupował właśnie takie gazety, a tym samym wspierał finansowo ich wydawców. Zadałem sobie sporo trudu, aby pozyskać całe roczniki wielu tytułów. Należy pokazać czym ówczesna prasa się zajmowała. Tym bardziej, że większość poruszanych problemów, jest nadal aktualna. Dlatego w każdym numerze tygodnika „TYLKO POLSKA” jest dodatek „PRASA NARODOWA II RP”.
Jasne jest, że teraz mamy wiele konkurencyjnych, dla prasy papierowej, mediów. Jednak taka papierowa forma przekazywania informacji długo jeszcze będzie ważnym elementem propagandy. Nawoływanie przez różnych imbecyli, aby nikt nie czytał „bublowatej” prasy lub nakręcanie dyskusji na różnych forach w stylu „co czytasz” i pomijanie tego, co wydaję powoduje, że od lat nie mogą powstać nowe tytuły prasowe o narodowym profilu. Nasi wrogowie pomimo dzielących ich różnic głównie w walce o żłoby, potrafią się jednak w zasadniczych sprawach wspierać. Solidarnie przeciwko nam działać.

6. Chamstwo i prostactwo oraz brak zasad dobrego wychowania widoczne jest we wszystkich opcjach politycznych. Nie oznacza to jednak, że tak powinno być wśród narodowców. Skoro uważamy, że jesteśmy najwartościowszą, najbardziej oddaną Polsce opcją polityczną, to powinniśmy się także wyróżniać dobrymi manierami, kulturą osobistą, czyli wszystkim, co określa się jako savoir vivre.W tygodniku „TYLKO POLSKA” w kolumnie „Młody Narodowiec” wielokrotnie publikowałem porady na powyższy temat. Na I Obozie Szkoleniowym PPN był nawet prelegent. Dwa lata temu w „Polskim Pubie”, gdy pojawił się mój pomysł, aby zorganizować prelekcję dla sporej już grupy przychodzących tam narodowców, to zrobiła się z tego awantura! Bunt podnieśli oczywiście ci, którzy mieli problem już z podaniem ręki, a co dopiero mówić o zachowaniu się przy stole, wyglądzie czy o monotematycznym ględzeniu. Taka postawa powoduje także, że wśród narodowców jest mało kobiet.

7. „Autonomiczne Ruchy”.
Internet daje dużemożliwości zaistnienia. Stronkę może mieć każdy. Sypnęło więc trudną nawet do policzenia ilością stron tzw. autonomicznych nacjonalistów czy też narodowców. Zwykle są one nawet dobrze wyglądające od strony szaty graficznej, która przyciąga oko potencjalnego odbiorcy. Gorzej jest już z ich treścią merytoryczną. Jednak prawdziwą głupotą takich pomysłów jest powodowanie dalszego rozdrobnienia i rozproszenia narodowców. To już plaga, do rozpowszechniania, której przykładają ręce istniejące od dawna organizacje narodowe. Wymiany linków, przedruki materiałów, nagłaśnianie lilipucich akcji, powoduje manię wielkości, utrwala podziały i zachęca następnych do powoływania kolejnych „autonomicznych”. To wręcz perfekcyjna przemyślana robota dla... naszych wrogów. Po co wchodzić w struktury większych partii czy stowarzyszeń narodowych, w których przynależność wymaga dyscypliny i konkretnej pracy. Po co być w większej organizacji „sierżantem” skoro w mniejszej, bez większych wysiłków można być od razu „generałem”. MAŁO nas więc w partiach, „DUŻO” w Internecie. A przypomnę, ze celem głównym każdej politycznej działalności jest zorganizowanie się w strukturę, która pozwoli skutecznie oddziaływać na to, co się w polityce dzieje.

Oczywistym jest, że anonimowość „autonomicznych wodzów” takich grupek musi budzić podejrzenia. Skoro działają oni w kierunku dalszego rozdrobnienia. W tym widać przerost ambicji, brak autorytetów, głupotę czy zwykłą agenturalną działalność w interesie wiadomej nacji, która stara się mieć wszędzie swoje macki. W mojej ocenie takie grupki trzeba zwalczać, pomijać milczeniem, a nie promować. Reasumując, ten punkt powinien sprowadzać się do starań o konsolidację środowiska.

Wiadomo, że zjednoczenie nie jest możliwe, ale czy spotkania wszystkich ze wszystkimi z naszego środowiska nie są naprawdę możliwe? Dwa razy w roku zebranie wszystkich liderów, w tym również tych z nowo powstałych grup, aby je wzajemnie poznać, zobaczyć co nowego wnoszą, kim są ich członkowie. FORUM NARODOWCÓW powinno zbierać się dwa razy w roku bez warunków wstępnych i pominięcia kogokolwiek. Oto mój pomysł, ale organizację takiego FORUM proponuję powierzyć komuś innemu, komuś, kto chce się wykazać i zabłysnąć na scenie narodowej. Nie ślęczę w Internecie i nie znam większości. To straszny pomysł dla naszych wrogów! Już teraz deklaruję swój udział w takim FORUM. Dla mnie to nie problem spotkać się nawet z tymi, których na łamach T.P. ja lub inni moi współpracownicy wielokrotnie krytykowaliśmy za konkretne dokonania. W swej politycznej karierze, będąc także posłem i wiceszefem klubu, w różnych okolicznościach spotykałem się z większością pierwszoplanowych polityków. ODWAGI!!!

8. Solidarność z szykanowanymi.
W Kodeksie Karnym są stricte polityczne art. 256 i 257, które wielokrotnie posłużyły, obecnemu rasistowskiemu reżimowi politycznej poprawności, do zwalczania wolności słowa. W ilości spraw sądowych, które miałem lub mam jestem liderem. I nie są to sprawy, jak niektórzy głoszą, za krwiożerczą obsesję i atakowanie głównie Żydów. Osoby te nie chcą przyjąć do wiadomości faktu, że z grupą polskich Żydów, z którymi w wielu sprawach mam podobne poglądy, wydaję już od lat dwumiesięcznik „CO Z TĄ POLSKĄ?”. I tu rodzi się pytanie: Czy wśród różnych grup narodowych nazywających mnie „żydożercą”, któraś może pochwalić się taką współpracą?

Wracając do procesów, to mam je m.in.:

- „W maju 2001 r. w Warszawie wydał część 10 serii o podtytule „Poznaj Żyda” zatytułowaną „Jedwabne kłamstwa” (Super Tygrys nr 2(9) 2001). Publikacja ta składa się z pracy Stanisława Wysockiego pt. „Kłamstwa J. T. Grossa o tragedii Żydów w Jedwabnem”. W dalszej części znajdują się teksty m. in. autorstwa Leszka Bubla.

Artykuł Stanisława Wysockiego to polemika z książką J. T. Grossa pt. „Sąsiedzi” na temat uczestnictwa Polaków w zbrodni na żydowskich mieszkańcach Jedwabnego. Tekst ten kwestionuje historyczny obraz wydarzeń jakie miały miejsce na terenie Jedwabnego. W artykule pt. „Bolszewizm był całkowicie żydowski” autor Leszek Bubel wysuwa tezę, iż wśród rządzących w ZSRR przewodziły osoby pochodzenia żydowskiego. W tekście przytacza dane na temat narodowości wysokich funkcjonariuszy państwa sowieckiego”;

- „W sierpniu 2002 r. w Warszawie będąc redaktorem naczelnym czasopisma „Tylko Polska” opublikował artykuł pt. „Dyktatura złotego cielca” (nr 31-32(99-100) 2002). W artykule tym, będącym częściowo atakiem na czasopismo „Fakty i Mity” autorzy wysuwają tezę, że „naturalnym dla Żydów wrogiem jest Kościół chrześcijański”;

- „za opublikowanie tekstu, w którym wymienieni byli żydowscy sprawcy mordu na synu Bolesława Piaseckiego”.

Więcej jest takich perełek w aktach oskarżenia. I w razie przegrania tych procesów o w/w problemach nikt już nie będzie mógł napisać, bez narażenia się na sądowy wyrok. Więc czy owe procesy, to jest wyłącznie mój problem czy też powinni zareagować tak, cyklicznie krzykliwi, obrońcy wolności słowa w Polsce? Ponieważ jednak ich akcje dotyczą innej problematyki, to wiadomo, że nie można na nich liczyć. Sprawy te jednak dotyczą całego tzw. narodowego środowiska, nas wszystkich. O swoich procesach stale informuję na łamach T.P. oraz na tej stronie w „KRONICE REPRESJI”, gdzie jest na ten temat prawie wszystko, plus pełna dokumentacja rozpracowanego aparatu terroru III RP. Została wykonana gigantyczna praca w pozyskiwaniu i zamieszczaniu tej dokumentacji. I co? Cisza! To powinno krążyć po wszystkich narodowych portalach! Wczytajcie się w tę dokumentację, która może dotyczyć Was wszystkich.

Na moje procesy przychodzą członkowie i sympatycy PPN oraz czytelnicy TP. Mam więc w nich wsparcie. Wkrótce będzie to lepiej zorganizowane i na większą skalę. Radzę sobie i nie muszę zabiegać o wsparcie. Zdumiewa mnie jednak obojętność całego narodowego środowiska na większość innych procesów. Byłem wielokrotnie na rozprawach przeciwko tragicznie zmarłemu Dariuszowi Ratajczakowi i wielu innym oskarżonym. Wszystkie te procesy z w/w artykułów K.K. nagłaśniałem na łamach tygodnika. Nikomu nie odmówiłem publikacji na ten temat. Pomagałem w pisaniu pism procesowych osobom z innych niż PPN organizacji narodowych. Zawsze bowiem uznaję, iż moim obowiązkiem jest solidarność z oskarżonymi. Uważam, że całe środowisko powinno być reprezentowane na salach sądowych. Tak było w czasach II RP, i tak powinno być obecnie. Nie może być tak, jak np. podczas słynnego procesu Karola G. za rzekomy napad na rabina Schudricha, gdy na sali rozpraw było tylko kilkunastu członków PPN, a Żydów kilkudziesięciu! To kompromitacja wszystkich tych, którzy zwą się narodowcami.

Już w tych kilku punktach mamy obraz rozdrobnionego narodowego środowiska. I co tu się rozwodzić nad ideowymi deklaracjami, skoro nie idą one w parze z czynami. Czas, aby te sprawy zostały uporządkowane, a przynajmniej się o to postarać. Nie ma sensu ich „zamiatać pod dywan”, ponieważ widać je gołym okiem. Wygrywają na tym tylko nasi wspólni wrogowie. Czas pokaże czy w całym środowisku narodowym znajdują się osoby godne miana narodowca.



Leszek Bubel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 10:23, 11 Lip 2010    Temat postu:

Jestem za zjednoczeniem RN bez moczarowców, grunwaldowców, współpracowników i członków PZPR. Bez moskiewskich dziwek.
Pan Bubel nie jest ani jednym ani drugim. Spotkałem sie wcześniej z takowymi w naszym Ruchu wiec wiem co mówie.
Pytanie pozostaje jedno...
Czy p.Bubel jest zjednoczeniowcem pod którego sztandarem możemy stanąć?
Ja próbowałem i nie polecam.
Powrót do góry
MaciekOWP
Gość





PostWysłany: Nie 11:05, 11 Lip 2010    Temat postu:

OWP też ma ten etap za sobą. Bo był czas ok 2004 chyba że jakieś tam kontakty były, nawet do mnie dzwonił telefonicznie, ale potem wyszło szydło z worka. Sprawa wg mnie jasna i klarowna. Nie ma się nawet nad czym zastanawiać
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 12:53, 11 Lip 2010    Temat postu:

Racja.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zawsze po stronie Narodu! Strona Główna -> Z NARODOWEJ TEKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy